poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Rozdział 10 - Forum i spotkanie z Bella oraz podsumowanie

Od tamtego wydarzenia mineło już kilkadziesiąt lat.I wszystko się zmieniło,Rosalie znalazła miłość swojego wiecznego życia Emmeta o i bym zapomniała do naszej wampirzej rodziny dołączyli Alice-posiada ona dar przewidywania przyszłości i Jasper Whinlock-posiada on dar zmiany nastroju u człowieka i wampira.Jasper jest poczatkującym wampirem ,,wegeterianinem" , ale Alice miała kontakt z krwią zwierząt już od samego początku jej przemiany czyli od początku jej wampirzego życia.w sumie to i dobrze bo Carlisle moze chodzic do pracy ,a Alice przypomina Jasperowi jak polować na zwięrzęta w lesie.o i bym zpomniała jakieś 50 lat temu zawarliśmy przymierze z Quuilletami -wilkołakami z plaży La Push , przymieże polega na tym ,że my nie będziemy polować na ich terenie w zamian za to ,że nie wydadzą nas ludziom,albo jak to oni mówiał,,białym twarzom".To takie śmieszne,,białe twarze".
Niedawno znów się przeprowadzilismy do Forks ,liczba ludności 3220.O i jeszcze jedno edward znalazł miłosc swojego wampirzego życia to Isabella Swan -córka komendanta policji w forks,ale woli jak sie do niej mówi bella i nawet lepiej bo to imie jest piękne.W sumie mam taką wielką nadzieje ,że bella kiedyś do nas dołączy ,że będzie jedną znas,a co do mnie i Carlislea to nic się nie pogorszyło tylko jakby to ująć , wszystko się polepszyło i widać ,że może być tylko lepiej .A co do belli to dopowiem tylko ,że ona jest człowiekiem.bardzo ją pokochałam i razem z Carlisle traktujemy ją jak naszą córke .Jak dla mnie jest jedną z nas tak traktuje ją Carlisle i ja .
PS.Moje pełne imię to Esme Anne Platt Evenson Cullen

Pamiętnik Esme Anne Cullen

Koniec tego bloga

[ ZAKOŃCZENIE ]

Rozdział 9-nowy dom i przemiana Rosalie Marie Hale

Mineło już sporo czasu jak się wprowadziliśmy  do naszego nowego domu ,jak Carlisle zaczął pracę w szpitalu ,a teraz mój wampirzy wiek wynosi dokładnie trzy lata i niedługo znow bedziemy musieli się wyprowadzić ale to dopiero za półtora roku więc jeszcze troche tu pobedziemy dziś dokładnie mamy 21 Wrzesnia więęc za trzy dni znów bede miec urodziny tylko szkoda że nie moge miec dzieci no oprócz Edwarda ,mam męża ale on znowu coś planuje tak jest co miesiąc a kiedy minie rok wybieramy się zawsze na moja wyspe .Po czterech godzinach mój mąż wrócił do domu i oznajmił

.-Kochanie co ty na to abysmy jutro wybrali sie na długi spacer po miescie ,a dzis inaczej ucimy twoje święto .-mówiłam tak jest co miesiac po czym Carlisle wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka a później było już tylko lepiej kochaliśmy się aż do samego rana a nawet i jeszcze dłużej bo mój mąż miał dzisiaj wolne od pracy przez jakiś miesiąc bo podobno zamknięto oddzał na którym pracował Carlisle więc wszyscy lekarze i pielęgniarki z tego oddziału mają wolne na ten czas ,a powracajac do tematu .kochaliśmy siee całą noc i dzień az do 16.00 bo potem to mieliśmy sie przygotować do randki ,aby pójśc do kina itp. Wkinie puszczali film pt.,,titanic" , a Carlisle podczas seansu wciąż mnie całował. Po seansie  poszliśmy na długi spacer w świetle księżyca ,ale nagle Carlisle wyczuł zapach ludzkiej krwi i powiedział do mnie.-Esme wstrzymaj oddech i choć ze mną.-Po czym poszłam za Carlislem i kiedy tam dotarliśmy zobaczyłam cos strasznego dziewczyna leżąca na ziemii i to jeszcze cała we krwi,miała podarte ubranie i pewnie ktoś zrobił jej coś złego ,ale najważniejsze było to ,że jej serce nadal biło.Carlisle tylko spojrzał na mnie i powiedział.-Musimy ją zabrać do domu -Po czym dodał-Esme idź szybko do domu i powiadom o tym wszystkim Edwarda.-po czym mnie pocałował ,a ja pobiegłam do domu w ludzkim tempie gdy nagle usłyszałam z daleka

.-E chłopaki patrzcie jaka ślicznotka tu biegnie .-po tych słowach zatrzymałam sie ,a mężczyzna podszedł do mnie ,Kiedy juz chciałam sie wycofać ,złapał mnie mocno za włosy i zaczał szarpać ,po czym powiedział do kolegi .-Ej Roce może zrobimy z tą mała to samo co z twoją Rosalie.-Po czym ten mężczyzna ( miał na imie roce o ile sie nie myle ) podszedł do mnie i chciał juz zgwałcic , ale ale z nikąd pojawił sie Edward i powiedział do nich

.-Wy tam! Wynocha mi stad i nie wazcie się tknąć mojej matki bo zabije !-po czym odwrócił się do mnie i powiedział.-Esme musimy wracać do domu bo carlisle sie o ciebie martwi .a z tą dziewczyną to Carlisle juz wprowadził do jej organizmu jad więc za trzy dni prawdopodobnie sie obudzi ,to Rosalie hale była narzeczona nijakiego Roca Kinga II .To on ją zgwałcił i zostawił prawie martwa na ulicy.uwierz mi Esme ona chciała umrzec .a co do  Carlislea to raczej ci go nie odbierze .-Po czym weszłam z Edwardem do domu ,a w salonie zobaczyłam siedzącego na fotelu Carlislea , który tylko jak weszłam zerwał się z fotela ,podbiegł do mnie i wziła mnie na rece po czym powiedział.

-Esme, kochanie wróciłaś !.-Po czym dodał smutnym głosem-Wiesz ,że musiałem ...-Już chciał dalej mówić lecz mu przerwałam mówiąc.

-wszystko wiem Carlisle,Edward mi wszystko powiedział ...-chciałam cos jeszcze dodać lecz przerwał mi edward mówiąc do carlislea .

-Carlisle możemy na chwile porozmawiać ?-Po czym poszli do innego pomieszczenia i zaczeli rozmawiać w języku Hiszpańskim z którego ani słowa nie zrozumiałam .Więc zostałam w salonie z tą Rosalie.

piątek, 1 sierpnia 2014

rozdział 8-powrót,wizyta w voltterze, nowy dom i przemiana rosalie hale

Kiedy tylko wróciliśmy do domu Denalek to przywitano nas takim okrzykiem .
-Wiwat państwo Cullen !
Po czym Edward podszedł do nas i przywitał sie z nami mówiąc .
-Witaj mamo i ty tato-po tych słowach przytulił mnie i powiedział ponownie -Musimy sie zbierać bo inaczej nie zdązymy na samolot ,a ja z Elazarem już na temat domu poroozmawiałem zaopiekuje sie on naszym domem i zabierze z lotniska samochód po czym zaprowadzi go pod nowy dom ,w miasteczku gdzie mamy zamieszkać mieszka tam niejaki Roce King II,a jego ojciec ma sieć szpitali w trzech miastach i dwóch miasteczkach i po naszym przyjeździe organizuje bankiet na którego jesteśmy zaproszeni.A więc co jedziemy ?-spytał się nas Edward ,a my mu na to kiwneliśmy głowami ,że się zgadzamy ale najpierw musimy odwiedzić Volltturich którzy oczywiście mają coś w zanadrzu.Podróz mijała mi bardzo dobrze , ale Carlislea cos niepokoiło w końcu mi powiedział o co chodzi.A chodziło o to,że Voltturi chcą mięć mojego syna w swoich szeregach ,a ja na to nie mogę pozwolić i napewno na to nie pozwolę ,a żeby tego było mało to na dodatek chcą aby mój mąz do nich dołączył .Kiedy tylko wyszliśmyz samolotu to na lotnisku ONI już czekali na dodatek była tam ta mała wiedźma i Demetri.Nagle zaczełam się jej bać ,a Carlisle powiedział mi tylko.
-Nie zrobią nic ani tobie ani nam nic bez rozkazu ,a zwłaszcza jak jest tyle ludzi i do tego Edward czyta im w myślach.-tymi słowami Carlisle mnie uspokoił,ale też i pocieszył po czym poszliśmy z dwójkąVoltturi w nieznaną mi drogę .Po chwili dotarliśmy do sali w której byli już Voltturi,a ztego co wiem to jest sala tronowa po czym mężczyzna którego juz wcześniej powiedział powiedział do mnie i Carlislea.
-Witaj Carlisleu i ty Esme słyszałem ,że w końcu się pobraliście ,a to oznaczałoby,że Edward jest teraz także twoim synem Esme.Nieprawdaż ?-spytał się mnie mężczyzna po czym powiedział- Oj przepraszam zapomniałbym się przedstawic nazywam się Aro Voltturi , a oto moi bracia Marec i Kajusz .-Po czym zaczął pokazywac na swoich braci i od tera będe już wiedziała który to blądyn o zimnym spojrzeniu to kajusz ,a szatyn o ciekawskim spojrzeniu to Marec za to Aro to brunet o dziwnym spojrzeniu i podobno Marec ma dar ale niewiem jaki i nie chce nsię przekonać.Nagle mój mąż,Edward i Aro zaczeli rozmawiać w nieznanym mi języku takim samym jak wtedy co Voltturi przyjechali do domu Carlislea w Chickago.Nagle do sali w której byliśmy przyszła pewna wampirzyca ,a Carlisle na jej widok skrzywił się tylko i objął mnie mocniej w talii po czym powiedział do niej.
-Witaj Hadjio.-po czym wampirzyca powiedziała.
-Witaj Carlisleu , co cię tutaj sporowadza i kim jest ta dwójka wampirów ?-po tych słowach Aro powiedział wskazując na mnie i Edwarda .
-Hadjio poznaj żonę Carlislea,Esme i ich syna Edwarda.-po tych słowach uśmiechneła siie ,a Edward podszedł bliżej mnie ,a wampirzyca powiedziała ze sztucznym uśmiechem.
- Tez mi miło cię poznać Esme .- po czym Edward podszedł do mnie i Carlislea jeszcze blizej i powiedział do Hadji.
-Nawet o tym nie myśl Hadjia nie skrzywdzisz mojej matki bo ani ja ani Carlisle ci na to nie pozwolimy .-po czym Aro zrobił zdziwioną minę ,a Edward podszedł do niego i podał mu rękę po czym Aro powiedział .
-Esme nic złego nie zrobiła bo : po pierwsze nie naruszyła naszego prawa,po drugie przestrzega zasad ,a z tego co wiem ma już siedem miesięcy w wampirzym wieku więc nawet jak na nowonarodzona jest bardzo opanowana ,po rzecie nigdy nie piła ludzkiej krwi tylko od czasu przemiany piła zwierzęcą więc nie mamy się czym mmartwić ,a to ,że kocha Carlislea to raczej złego , i z tego co wiem to nic złego nie zrobi bo nie chce go rozczarować .-po tych słowach wiedziałam tylko,że dopóki nic nie wywine to będe bezpieczna .po czym Aro powiedział do nas.-Carlisleu,Esme i ty Edwardzie możecie odejść.-My tylko po mału się wycofaliśmy ,a potem zaczeliśmy biec by tylko znaleźćsię jak najdalej od tego okrutnego miejsca po czym Edward powiedział nam o co chodziło i,że jak jakieś wampiry do nas dołączą jeszcze lub to mamy sie stawić w Volterze .Mineło już sporo czasu jak się wprowadziliśmy  do naszego nowego domu ,jak Carlisle zaczął pracę w szpitalu ,a teraz mój wampirzy wiek wynosi dokładnie trzy lata i niedługo znow bedziemy musieli się wyprowadzić ale to dopiero za półtora roku więc jeszcze troche tu pobedziemy dziś dokładnie mamy 21 Wrzesnia więęc za trzy dni znów bede miec urodziny tylko szkoda że nie moge miec dzieci no oprócz Edwarda ,mam męża ale on znowu coś planuje tak jest co miesiąc a kiedy minie rok wybieramy się zawsze na moja wyspe .Po czterech godzinach mój mąż wrócił do domu i oznajmił
.-Kochanie co ty na to abysmy jutro wybrali sie na długi spacer po miescie ,a dzis inaczej ucimy twoje święto .-mówiłam tak jest co miesiac po czym Carlisle wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka a później było już tylko lepiej kochaliśmy się aż do samego rana a nawet i jeszcze dłużej bo mój mąż miał dzisiaj wolne od pracy przez jakiś miesiąc bo podobno zamknięto oddzał na którym pracował Carlisle więc wszyscy lekarze i pielęgniarki z tego oddziału mają wolne na ten czas ,a powracajac do tematu .kochaliśmy siee całą noc i dzień az do 16.00 bo potem to mieliśmy sie przygotować do randki ,aby pójśc do kina itp. Wkinie puszczali film pt.,,titanic" , a Carlisle podczas seansu wciąż mnie całował. Po seansie  poszliśmy na długi spacer w świetle księżyca ,ale nagle Carlisle wyczuł zapach ludzkiej krwi i powiedział do mnie.-Esme wstrzymaj oddech i choć ze mną.-Po czym poszłam za Carlislem i kiedy tam dotarliśmy zobaczyłam cos strasznego dziewczyna leżąca na ziemii i to jeszcze cała we krwi,miała podarte ubranie i pewnie ktoś zrobił jej coś złego ,ale najważniejsze było to ,że jej serce nadal biło.Carlisle tylko spojrzał na mnie i powiedział.-Musimy ją zabrać do domu -Po czym dodał-Esme idź szybko do domu i powiadom o tym wszystkim Edwarda.-po czym mnie pocałował ,a ja pobiegłam do domu w ludzkim tempie gdy nagle usłyszałam z daleka
.-E chłopaki patrzcie jaka ślicznotka tu biegnie .-po tych słowach zatrzymałam sie ,a mężczyzna podszedł do mnie ,Kiedy juz chciałam sie wycofać ,złapał mnie mocno za włosy i zaczał szarpać ,po czym powiedział do kolegi .-Ej Roce może zrobimy z tą mała to samo co z twoją Rosalie.-Po czym ten mężczyzna ( miał na imie roce o ile sie nie myle ) podszedł do mnie i chciał juz zgwałcic , ale ale z nikąd pojawił sie Edward i powiedział do nich
.-Wy tam! Wynocha mi stad i nie wazcie się tknąć mojej matki bo zabije !-po czym odwrócił się do mnie i powiedział.-Esme musimy wracać do domu bo carlisle sie o ciebie martwi .a z tą dziewczyną to Carlisle juz wprowadził do jej organizmu jad więc za trzy dni prawdopodobnie sie obudzi ,to Rosalie hale była narzeczona nijakiego Roca Kinga II .To on ją zgwałcił i zostawił prawie martwa na ulicy.uwierz mi Esme ona chciała umrzec .a co do  Carlislea to raczej ci go nie odbierze .-Po czym weszłam z Edwardem do domu ,a w salonie zobaczyłam siedzącego na fotelu Carlislea , który tylko jak weszłam zerwał się z fotela ,podbiegł do mnie i wziła mnie na rece po czym powiedział.
-Esme, kochanie wróciłaś !.-Po czym dodał smutnym głosem-Wiesz ,że musiałem ...-Już chciał dalej mówić lecz mu przerwałam mówiąc.
-wszystko wiem Carlisle,Edward mi wszystko powiedział ...-chciałam cos jeszcze dodać lecz przerwał mi edward mówiąc do carlislea .
-Carlisle możemy na chwile porozmawiać ?-Po czym poszli do innego pomieszczenia i zaczeli rozmawiać w języku Hiszpańskim z którego ani słowa nie zrozumiałam .Więc zostałam w salonie z tą Rosalie.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 7@:Podróż i Wyspa Esme

Wesele szybko mineło tak jak i podróz do Brazylii, a my wciąż udawaliśmy, że śpimy to każdy nam wierzył w końcu dotarliśmy do portu i Carlisle oczywiście wziął najpierw torby  , a potem mnie na ręce i nie póścił dopóki nie byliśmy na łodzi , potem w oddali ujżałam tylko ogromną wyspę która mój mąż nazwał ...-Witaj kochanie na Wyspie Esme na twojej wyspie.Po czym mnie przytulił i pocałował , a kiedy znalezliśmy się na wyspie w domku tobyło cos niesamowitego lecz później będzie tylko lepiej i było lepiej.Nad ranem wstałam z łóżka i poszłam do kuchni nalać sobie trochę ciepłej zwierzęcej krwi i zaczełam wspominac wczorajszą noc , nigdy przenigdy jeszcze  mi tak dobrze nie było jak z Carlislem,a jestem jego żoną dopiero od dwóch dni .Carlisle wiedział  ,że w dzień naszego ślubu dokładnie 24 Lipca kończę dokładnie pięć miesięcy więc dlatego wybrał ten dzień i kto by pomyslał,że po pierwsze gdybym wtedy nie spadła z drzewa w wieku 16 lat i nie  złamała nogi to bym nie poznała swojego męża ,po drugie gdybym nie skoczyła z klifu to by mnie nie przemienił i po trzecie gdyby wtedy wtedy to się nie stało to Carlisle nie był by teraz moim mężem , a więc moje marne ludzkie życie chyba miałojakis sens.Nieprawdaż ?Kiedy tak rozmyślałam nagle ktos objął mnie w talii i zaczął całowac w szyję po czym powiedział między pocałunkami.-Esme co ty na to abysmy powtórzyli wczorajszą noc?-Zapytał się mnie Carlisle ,a ja mu na to powiedziałam .-A chodzi ci o podróż czy o to co robilismy w nocy ?-Carlisle nagle zrobił minę obrażonego dziecka i powiedział.-Esme wiesz o co mi chodziło-Po czym przyblizyłam się do niego i namiętnie pocałowałam trwalo to dosyć długo ąż doszło do tego co robiliśmy poprzedeniej nocy na plaży .Na wyspie jeteś my już około miesiąca więc niedługo bedziemy wracać do Denalek aby znów się przeprowadzić tylko tym razem się przeprowadzamy do małego miasteczka na obrzeżach  Los Angeles , ale wcześniej mamy jechać do Włoch aby złożyć wizytę Voltturi  a ,że za tydzień mam mieć już sześć miesięcy to pewnie mój mąż juz coś wymyślił no i te noce z nim to coś niesamowitego po prostu nie do opisania to jest takie cudowne po prostu bajka nie życie.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 5-Oświadczyny i ślub

Kiedy nadszedł moment kolacji carlisle wstał i poprosił o ciszę wszystkich zgromadzonych którzy byli czyli min.:Tanye,Kate,Irine,Edwarda,Elazara i Carmen.A wiec poprosił o tą ciszę, podszedł do mnie ukląkł na jedno kolano wziął czerwone pudełeczko z kieszeni i chciał już mówić kiedy Elazar powiedział do Carmen.
-O zaczyna się .-wtedy to Carlisle spojrzał tylko na Elazara on tylko uniósł ręce w gescie rezygnacji po czym Carlisle odwócił się do mnie i powiedział.
-Czy ty Esme Anne Platt uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żona na wieczność ?-spytał się mnie Carlisle , a ja mu na to tylko odpowiedziałam.
-Tak Carlisle zostanę twoją żoną.-Po czym Carlisle objął mnie i obrócił wokół własnej osi , pocałował mnie namiętnie w usta i nałożył mi pierścionek na palec , a Edward tylko na to powiedział .
-No to mam teraz i mamę no bo skoro Carlisle to mój ojciec to Esme jest teraz moja mamą.-a ja mu na to pomyślałam,,Dziękuję ci Edwardzie".No tak mieszkamy u Denalek już koło trzech mieśięcy , a ja mam już dokładnie trzy miesiące w wamirzym wieku ,a jeszcze siedem miesiecy i bede miała rok.Moje oczy juz od dwóch miesięcy są złotomiodowe , a nie krwistoczerwone , a Carlisle i Edward każdego dnia nie mogą się nadziwić,że moja samokontrola nad opanowaniem żądzy krwi jest coraz lepsza choc dokładnie tydzień po tym jak tu przyjechaliśmy o mało nie zabiłam człowieka rozumiem dorosłego ale to było jeszcze dziecko na szczęście Carlisle mnie powstrzymał i od tamtej pory polujemy oboje razem.

Nadszedł ten dzień dzisiaj mam wyjśc za mąż za Carlislea , przygotowania do uroczystości były na głowie dziewczyn , a zatrudnienie księdza na głowie chłopaków , suknie kupił mi Edward z Tanyą , a bukiet Irina z Kate, ogólnie jedynie ja i Carlisle moglismy wybrać obrączki które później Edward miał dostarczyć, później zaś Elazar i Carmen trzymali Carlislea z dala odemnie i mówili wciąż ,, wy oboje macie siedzieć i nic nie robić my się zajmiemy wszystkim " . Nareszcie nadszedł ten moment i weszłam do koscioła w którym miała się odbyć uroczystość ,a moja suknia wyglądała tak: suknia esmeA więc kiedy weszłam do kościoła na ławkach ujrzałam min.Irinę, Kate i całe Voltturi , a przy Carlisleu ujrzałam Edwarda i Elazara,a,że moimi druhnami były Taynia i Carmen to stały po tej stronie co ja mam 
stac , a kiedy doszłam do ołtarza to Carlisle wziął mnie pod rękę i powiedział po cichu .
-pięknie wyglądasz kochanie-Po tych słowach kapłan poprosił o ciszę i zaczął mówić , ale ani mnie ani Carlisla to nie obchodziło kiedy patrzylismy sobie w oczy i wypowiadalismy przyśięgę nagle po chwili kapłan powiedział.
-Możesz pocałować pannę młodą-Po tych słowach mój mąż wiedział już co 
zrobićbuzi
.kiedy tylko zabiły dzwony Carlisle wziął mnie w swoje ramiona i pocałował namiętnie po czym powiedział.
-W nocy dokończymy Esme, ale jak gdzieś pojedziemy mam dla ciebie mała niespodzienkę-po czym postawił mnie na ziemi i wręczył mi dwa małe kluczyki po czym powiedział.-To sa kluczyki do twojego nowego domku ale ten domek znajduję się na wyspie i ta właśnie wyspa od teraz należy do ciebie.
-Carlisle czy ja dobrze zrozumiałam ? Kupiłeś mi wyspę z domem ? -spytałam się zdziwiona.
-ymm.Tak,kupłem ci to bo cię kocham .
-Ale to musiało kosztować fortunę.- odpowiedziałam , a on mi na to.
-Esme nie ważne ile mnie to kosztowało po prostu chce abyś była szczęśliwa i pamietaj nigdy , ale to przenigdy nie pozwolę aby coś ci się stało ,a wiesz dlaczego ? Bo kocham cię jak wariat !-odpowiedział smiejąc się.Po ty dotarło do mnie ,że ja kocham go bardziej niż wcześniej , a do tego jeszcze to ,że noc poślubną nie spędzimy na polowaniu ale spędzimy ją razem ja i Carlisle .Ale narazie musimy wyjśc z kościoła , po czym mój mąż powiedział.
-Idziemy pani Cullen ? A może raczeji dokładniej Esme Anne Cullen .-po czym wyszliśmy na zewnątrz, a tu nagle zaczęto obsypywać nas ryżem i kwiatkami , lecz przed tym pierwszym chronił mnie Carlisle aby nas nikt nie odkrył , że się od nas odbija i nic nie robi nam .

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 4@ Piekło na ziemi i spokój :

Jechaliśmy tak już około dwóch tygodni z postojami, a palenie w gardle nie ustępowało.
Carlisle musiał prowadzić ,niedawno powiedział nam , że jedziemy na Alaskę do jego

znajomych i tam mamy zamieszkać , a Edward wciaz mi mówił abym wytrzymała bo do miejsca gdzie jedziemy jest jeszcze trzy godziny drogi . Po pewnym czasie Carlisle się zatrzymał i powiedział do Edka . 
- Edwardzie zastąp mnie ja usiądę koło Esme o i jeszcze jedno wyjmij z mojej walizki tej starej ze trzy butelkidla ciebie i Esme bo twoje oczy są już czarne.-A Edward spytał się Carlislea.
-A ty Carlisle ? ty też masz już czarne oczy-Po tych słowach spojrzałam w oczy Carlislea i Edek miał rację one są czarne , a nie złotomiodowe więc dałam Carlislowi jedną z tych butelek z krwią zwierzecą które Edek mi dał . Carlisle się tylko spojrzał na mnie zdziwiony i powiedział.
-Esme, nie musisz naprawdę ty tego potrzebujesz bardziej odemnie ...... .-Znów chciał coś więcej powiedzieć , ale mu przerwałam mówiąc .
-Nie Carlisle ty też musisz coś jeść nie pozwolę ci umrzeć z pragnienia ! Rozumiesz jesteś dla mnie zbyt ważny-Po czym odwóciłam się do niego tyłem i nagle poczułam jak ktos całuje mnie w szyję po czym mówi.
-Esme ty dla mnie tez jesteś bardzo ważna i chce abys wiedziała,że przy mnie nic ci nie grozi i jesteś beZpieczna.-Po tych słowach już wiedziałam ,że Carlisle to ten jedyny i zawsze nim był .Po czym pocałował mnie , a ja odwzajemniłam pocałunki dopóki Edek się nie wtrącił i nie powiedział.
-Boże ludzie opanujcie się właśnie dojeżdżamy , a tak a'prpos esme niedługo będziesz moją mamą-nie rozumiałam o co mu chodzi , ale cieszyłam się , że w końcu dojechaliśmy.

wtorek, 11 lutego 2014

ROZDZIAŁ 3@Pierwsze polowanie z Carlislem i wyznanie

Kiedy otworzyłam oczy siedział przy mnie Carlisle mówiąc.
-Esme, ja nawet niewiem jak to opisać to co sie stało nie powinno było się stać , powinienem był cię uprzedzić , że Jane i Alec voltturi mają takie okrutne dary.-Po tym jak Carlisle powiedział mi imię tej małej okrutnej wampirzycy i jej brata bliźniaka to aż sie wzdrygnełam na te słowa . Po tym jak to zobaczył to powiedział.-Esme przepraszam Cię za to wszystko , naprawdę mi przykro.-w jego głosie słyszałam żal,współczucie i czyżby to był smutek ? tak to to .Musiałam coś szybko zrobić więc przyblizyłam się do niego i przytuliłam sie , a jego reakcja była inna niż myślałam ON mnie objął i wyznał śmiejąc się.
-Och,Esme ,nawet nie wiesz jak ja cię KOCHAM, dlatego też cię przemieniłem i tez dladego,że chciałbym abys ze mną zamieszkała.Mam takie małe pytanie.- Mówil z wielkim rozbawieniem Carlisle.

-Mów Carlisle jakie to pytanie .-Powiedziałam troche zniecierpliwiona lecz po chwili dotarło do mnie ,że a ' propos Carlisle mnie kocha , a ja jego kocham, po drugie Edwarda nie ma w domu , a po trzecie ...pali mnie znów gardło co Carlislea zaniepokoiło więc w końcu powiedział .
-Czy ty Esme Anne Platt uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną ?-Zdziwiło mnie jego pytanie , ale tylko kiwnełam głową na znak , że się zgadzam . Po czym Carlisle mnie wziął na ręce , zakręcił wokół własnej osi i pocałował namiętnie w usta po czym powiedział.-Esme musimy isć na polowanie , ale jak tylko wrócimy dam ci mały prezent. Tylko jak Edward wróci bo musiał wyjsc na miasto aby załatwić pewne sprawy.-Po polowaniu wróciliśmy do domu , a Carlisle wyjął z szafy fioletową długą satynową suknię ze zdobieniami małych diamencików do tego czarne trzewiki i z szuflady wyjął średniej wielkości czerwone pudełeczko po czym je otworzył, a moim oczom ukazała się piękna branzoletka , a w srodku miała jakiś herb lecz po chwili przypomniałam sobie ,że ten herb juz kiedyś widziałam tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie, a Carlisle widząc moje zdezorientowanie powiedział.
-Esme to dla ciebie , a ten herb to on należy do mojej rodziny . To herb mojej rodziny , rodziny Cullen .Ja i Edward mamy takie same ,a teraz i ty bedziesz go mieć .-Po tym jak to powiedział założył mi na nadgarstek branzoletkę i przytulił mnie ,a do pokoju jak tornado lub nawet huragan wpadł Edward i powiedział z paniką w głosie.
-szybko pakujcie się trzęsienie ziemi niedługo nastąpi . Samochód czeka na zewnątrz.-Po jakiś piędziesięciu minutach wszyscy byliśmy już spakowani i nawet meble , ksiażki oraz stary krzyż z rodzinnego domu Carlislea. Kiedy tylko wyjechaliśmy z Chickago zaczeło się trzęsienie ziemi i ludzie biegający w popłochu, teraz dopiero zauważyłam ile krwi i ciał leży na ziemi , a przybywa ich coraz więcej.