piątek, 1 sierpnia 2014

rozdział 8-powrót,wizyta w voltterze, nowy dom i przemiana rosalie hale

Kiedy tylko wróciliśmy do domu Denalek to przywitano nas takim okrzykiem .
-Wiwat państwo Cullen !
Po czym Edward podszedł do nas i przywitał sie z nami mówiąc .
-Witaj mamo i ty tato-po tych słowach przytulił mnie i powiedział ponownie -Musimy sie zbierać bo inaczej nie zdązymy na samolot ,a ja z Elazarem już na temat domu poroozmawiałem zaopiekuje sie on naszym domem i zabierze z lotniska samochód po czym zaprowadzi go pod nowy dom ,w miasteczku gdzie mamy zamieszkać mieszka tam niejaki Roce King II,a jego ojciec ma sieć szpitali w trzech miastach i dwóch miasteczkach i po naszym przyjeździe organizuje bankiet na którego jesteśmy zaproszeni.A więc co jedziemy ?-spytał się nas Edward ,a my mu na to kiwneliśmy głowami ,że się zgadzamy ale najpierw musimy odwiedzić Volltturich którzy oczywiście mają coś w zanadrzu.Podróz mijała mi bardzo dobrze , ale Carlislea cos niepokoiło w końcu mi powiedział o co chodzi.A chodziło o to,że Voltturi chcą mięć mojego syna w swoich szeregach ,a ja na to nie mogę pozwolić i napewno na to nie pozwolę ,a żeby tego było mało to na dodatek chcą aby mój mąz do nich dołączył .Kiedy tylko wyszliśmyz samolotu to na lotnisku ONI już czekali na dodatek była tam ta mała wiedźma i Demetri.Nagle zaczełam się jej bać ,a Carlisle powiedział mi tylko.
-Nie zrobią nic ani tobie ani nam nic bez rozkazu ,a zwłaszcza jak jest tyle ludzi i do tego Edward czyta im w myślach.-tymi słowami Carlisle mnie uspokoił,ale też i pocieszył po czym poszliśmy z dwójkąVoltturi w nieznaną mi drogę .Po chwili dotarliśmy do sali w której byli już Voltturi,a ztego co wiem to jest sala tronowa po czym mężczyzna którego juz wcześniej powiedział powiedział do mnie i Carlislea.
-Witaj Carlisleu i ty Esme słyszałem ,że w końcu się pobraliście ,a to oznaczałoby,że Edward jest teraz także twoim synem Esme.Nieprawdaż ?-spytał się mnie mężczyzna po czym powiedział- Oj przepraszam zapomniałbym się przedstawic nazywam się Aro Voltturi , a oto moi bracia Marec i Kajusz .-Po czym zaczął pokazywac na swoich braci i od tera będe już wiedziała który to blądyn o zimnym spojrzeniu to kajusz ,a szatyn o ciekawskim spojrzeniu to Marec za to Aro to brunet o dziwnym spojrzeniu i podobno Marec ma dar ale niewiem jaki i nie chce nsię przekonać.Nagle mój mąż,Edward i Aro zaczeli rozmawiać w nieznanym mi języku takim samym jak wtedy co Voltturi przyjechali do domu Carlislea w Chickago.Nagle do sali w której byliśmy przyszła pewna wampirzyca ,a Carlisle na jej widok skrzywił się tylko i objął mnie mocniej w talii po czym powiedział do niej.
-Witaj Hadjio.-po czym wampirzyca powiedziała.
-Witaj Carlisleu , co cię tutaj sporowadza i kim jest ta dwójka wampirów ?-po tych słowach Aro powiedział wskazując na mnie i Edwarda .
-Hadjio poznaj żonę Carlislea,Esme i ich syna Edwarda.-po tych słowach uśmiechneła siie ,a Edward podszedł bliżej mnie ,a wampirzyca powiedziała ze sztucznym uśmiechem.
- Tez mi miło cię poznać Esme .- po czym Edward podszedł do mnie i Carlislea jeszcze blizej i powiedział do Hadji.
-Nawet o tym nie myśl Hadjia nie skrzywdzisz mojej matki bo ani ja ani Carlisle ci na to nie pozwolimy .-po czym Aro zrobił zdziwioną minę ,a Edward podszedł do niego i podał mu rękę po czym Aro powiedział .
-Esme nic złego nie zrobiła bo : po pierwsze nie naruszyła naszego prawa,po drugie przestrzega zasad ,a z tego co wiem ma już siedem miesięcy w wampirzym wieku więc nawet jak na nowonarodzona jest bardzo opanowana ,po rzecie nigdy nie piła ludzkiej krwi tylko od czasu przemiany piła zwierzęcą więc nie mamy się czym mmartwić ,a to ,że kocha Carlislea to raczej złego , i z tego co wiem to nic złego nie zrobi bo nie chce go rozczarować .-po tych słowach wiedziałam tylko,że dopóki nic nie wywine to będe bezpieczna .po czym Aro powiedział do nas.-Carlisleu,Esme i ty Edwardzie możecie odejść.-My tylko po mału się wycofaliśmy ,a potem zaczeliśmy biec by tylko znaleźćsię jak najdalej od tego okrutnego miejsca po czym Edward powiedział nam o co chodziło i,że jak jakieś wampiry do nas dołączą jeszcze lub to mamy sie stawić w Volterze .Mineło już sporo czasu jak się wprowadziliśmy  do naszego nowego domu ,jak Carlisle zaczął pracę w szpitalu ,a teraz mój wampirzy wiek wynosi dokładnie trzy lata i niedługo znow bedziemy musieli się wyprowadzić ale to dopiero za półtora roku więc jeszcze troche tu pobedziemy dziś dokładnie mamy 21 Wrzesnia więęc za trzy dni znów bede miec urodziny tylko szkoda że nie moge miec dzieci no oprócz Edwarda ,mam męża ale on znowu coś planuje tak jest co miesiąc a kiedy minie rok wybieramy się zawsze na moja wyspe .Po czterech godzinach mój mąż wrócił do domu i oznajmił
.-Kochanie co ty na to abysmy jutro wybrali sie na długi spacer po miescie ,a dzis inaczej ucimy twoje święto .-mówiłam tak jest co miesiac po czym Carlisle wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka a później było już tylko lepiej kochaliśmy się aż do samego rana a nawet i jeszcze dłużej bo mój mąż miał dzisiaj wolne od pracy przez jakiś miesiąc bo podobno zamknięto oddzał na którym pracował Carlisle więc wszyscy lekarze i pielęgniarki z tego oddziału mają wolne na ten czas ,a powracajac do tematu .kochaliśmy siee całą noc i dzień az do 16.00 bo potem to mieliśmy sie przygotować do randki ,aby pójśc do kina itp. Wkinie puszczali film pt.,,titanic" , a Carlisle podczas seansu wciąż mnie całował. Po seansie  poszliśmy na długi spacer w świetle księżyca ,ale nagle Carlisle wyczuł zapach ludzkiej krwi i powiedział do mnie.-Esme wstrzymaj oddech i choć ze mną.-Po czym poszłam za Carlislem i kiedy tam dotarliśmy zobaczyłam cos strasznego dziewczyna leżąca na ziemii i to jeszcze cała we krwi,miała podarte ubranie i pewnie ktoś zrobił jej coś złego ,ale najważniejsze było to ,że jej serce nadal biło.Carlisle tylko spojrzał na mnie i powiedział.-Musimy ją zabrać do domu -Po czym dodał-Esme idź szybko do domu i powiadom o tym wszystkim Edwarda.-po czym mnie pocałował ,a ja pobiegłam do domu w ludzkim tempie gdy nagle usłyszałam z daleka
.-E chłopaki patrzcie jaka ślicznotka tu biegnie .-po tych słowach zatrzymałam sie ,a mężczyzna podszedł do mnie ,Kiedy juz chciałam sie wycofać ,złapał mnie mocno za włosy i zaczał szarpać ,po czym powiedział do kolegi .-Ej Roce może zrobimy z tą mała to samo co z twoją Rosalie.-Po czym ten mężczyzna ( miał na imie roce o ile sie nie myle ) podszedł do mnie i chciał juz zgwałcic , ale ale z nikąd pojawił sie Edward i powiedział do nich
.-Wy tam! Wynocha mi stad i nie wazcie się tknąć mojej matki bo zabije !-po czym odwrócił się do mnie i powiedział.-Esme musimy wracać do domu bo carlisle sie o ciebie martwi .a z tą dziewczyną to Carlisle juz wprowadził do jej organizmu jad więc za trzy dni prawdopodobnie sie obudzi ,to Rosalie hale była narzeczona nijakiego Roca Kinga II .To on ją zgwałcił i zostawił prawie martwa na ulicy.uwierz mi Esme ona chciała umrzec .a co do  Carlislea to raczej ci go nie odbierze .-Po czym weszłam z Edwardem do domu ,a w salonie zobaczyłam siedzącego na fotelu Carlislea , który tylko jak weszłam zerwał się z fotela ,podbiegł do mnie i wziła mnie na rece po czym powiedział.
-Esme, kochanie wróciłaś !.-Po czym dodał smutnym głosem-Wiesz ,że musiałem ...-Już chciał dalej mówić lecz mu przerwałam mówiąc.
-wszystko wiem Carlisle,Edward mi wszystko powiedział ...-chciałam cos jeszcze dodać lecz przerwał mi edward mówiąc do carlislea .
-Carlisle możemy na chwile porozmawiać ?-Po czym poszli do innego pomieszczenia i zaczeli rozmawiać w języku Hiszpańskim z którego ani słowa nie zrozumiałam .Więc zostałam w salonie z tą Rosalie.