poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 7@:Podróż i Wyspa Esme

Wesele szybko mineło tak jak i podróz do Brazylii, a my wciąż udawaliśmy, że śpimy to każdy nam wierzył w końcu dotarliśmy do portu i Carlisle oczywiście wziął najpierw torby  , a potem mnie na ręce i nie póścił dopóki nie byliśmy na łodzi , potem w oddali ujżałam tylko ogromną wyspę która mój mąż nazwał ...-Witaj kochanie na Wyspie Esme na twojej wyspie.Po czym mnie przytulił i pocałował , a kiedy znalezliśmy się na wyspie w domku tobyło cos niesamowitego lecz później będzie tylko lepiej i było lepiej.Nad ranem wstałam z łóżka i poszłam do kuchni nalać sobie trochę ciepłej zwierzęcej krwi i zaczełam wspominac wczorajszą noc , nigdy przenigdy jeszcze  mi tak dobrze nie było jak z Carlislem,a jestem jego żoną dopiero od dwóch dni .Carlisle wiedział  ,że w dzień naszego ślubu dokładnie 24 Lipca kończę dokładnie pięć miesięcy więc dlatego wybrał ten dzień i kto by pomyslał,że po pierwsze gdybym wtedy nie spadła z drzewa w wieku 16 lat i nie  złamała nogi to bym nie poznała swojego męża ,po drugie gdybym nie skoczyła z klifu to by mnie nie przemienił i po trzecie gdyby wtedy wtedy to się nie stało to Carlisle nie był by teraz moim mężem , a więc moje marne ludzkie życie chyba miałojakis sens.Nieprawdaż ?Kiedy tak rozmyślałam nagle ktos objął mnie w talii i zaczął całowac w szyję po czym powiedział między pocałunkami.-Esme co ty na to abysmy powtórzyli wczorajszą noc?-Zapytał się mnie Carlisle ,a ja mu na to powiedziałam .-A chodzi ci o podróż czy o to co robilismy w nocy ?-Carlisle nagle zrobił minę obrażonego dziecka i powiedział.-Esme wiesz o co mi chodziło-Po czym przyblizyłam się do niego i namiętnie pocałowałam trwalo to dosyć długo ąż doszło do tego co robiliśmy poprzedeniej nocy na plaży .Na wyspie jeteś my już około miesiąca więc niedługo bedziemy wracać do Denalek aby znów się przeprowadzić tylko tym razem się przeprowadzamy do małego miasteczka na obrzeżach  Los Angeles , ale wcześniej mamy jechać do Włoch aby złożyć wizytę Voltturi  a ,że za tydzień mam mieć już sześć miesięcy to pewnie mój mąż juz coś wymyślił no i te noce z nim to coś niesamowitego po prostu nie do opisania to jest takie cudowne po prostu bajka nie życie.